Język dramatu
Teatr Dramatyczny w Warszawie, wystawiając "Zjazd rodzinny" T. S. Eliota, przypomniał jak aktualne jest zagadnienie dramatu poetyckiego. Wprawdzie aktualność tego zagadnienia uzmysłowić może w pełni dopiero sztuka rodzima; jednak w dramaturgii polskiej nie widać prób zmierzających w tym kierunku. Sprawa ma charakter uniwersalny i związana jest z kryzysem "języka teatralnego". Kryzys ten zaznaczył się w całej literaturze europejskiej. W Niemczech ostatnim dramaturgiem, który potrafił pisać językiem nie będącym ani reprodukcją dialektu, ani tylko literacką stylizacją, był Brecht, w Polsce, zapewne, Szaniawski.
Przyczyny kryzysu "języka teatralnego" są zapewne natury pozaartystycznej. Odbiorcą teatru przestała być określona klasa społeczna; zarazem zatarły się różnice klasowe w samym języku na skutek upowszechnienia oświaty,awansu społecznego, etc. Demokratyzacja teatru oznacza konieczność przemówienia językiem uniwersalnym, zrozumiałym dla wszystkich. Jednak ten język powszechny nie uformował się jeszcze w postaci tak uchwytnej, jak np.język XVIII-wiecznej konwersacji salonowej.
Dramaturg odczuwa to jako podstawową trudność. Wydaje się, że współczesna awangarda teatralna zareagowała na tę trudność rezygnacją. Skoro teatr nie może się już odwołać do uniwersalnego języka potocznego, inie pozostaje nic innego, jak krytyka tego języka, który udaje potoczność i powszechność, mimo że utracił te walory. Język potoczny się zużył, przestał oznaczać precyzyjnie cokolwiek, stał się pusty. To rozeznanie krzewi Beckett, Ionesco,u nas Różewicz. Krytyka języka stała się jednym z tradycyjnych zadań awangardy. Okazuje się jednak, że wobec kryzysu języka potocznego w teatrze, można zająć jeszcze inne stanowisko. Można mianowicie podjąć próbę arbitralnego stworzenia języka dla teatru. Taką właśnie próbę podejmuje angielski dramat poetycki, za którego najwybitniejszego przedstawiciela uchodzi T. S. Eliot. Dramat poetycki w rozumieniu Eliota nie ma nic wspólnego ze współczesnym polskim dramatem poetyckim np. Maliszewskiego. Tu mamy do czynienia z postawą konstrukcyjną wobec języka, tam z postawą antykwaryczną. Eliot odwołuje się do tzw. wspólnej świadomości kulturalnej i wyprowadza z niej język poetycki o aspiracjach uniwersalnych. Język poetycki w teatrze nie jest dla Eliota środkiem do podkreślenia ezoteryczności sceny. Przeciwnie, uważa on że dramat poetycki powinien podjąć rywalizację z dramatem prozą. Mam nadzieję,że pokolenie pisarzy, którzy korzystać będą z naszego doświadczenia, zdoła doprowadzić do tego, aby widz teatralny, w chwili gdy uświadomi sobie, że słyszy wiersz, mógł powiedzieć: "Ja także potrafiłbym mówić wierszem!"
Jest to bardzo dobitne sformułowanie zadań, jakie stawia sobie dramat poetycki, typu eliotowskiego. Idzie o stworzenie naturalnego języka poetyckiego w teatrze, który zastąpiłby wytarty i zużyty język potocznej prozy. Brzmi to nieco zaskakująco w świetle często powtarzanego sloganu o "aleksandryjskości" poezji Eliota. Owa "aleksandryjskość" w teatrze Eliota nie jest cechą pierwszoplanową. Na plan pierwszy wysuwa się eksploatowanie "wspólnej świadomości kulturalnej Europejczyka". Przez odwołanie się do tej świadomości Eliot próbuje stworzyć język dla swego teatru poetyckiego. Język ten szuka naturalnego źródła rytmu w geście. Jest w tym paradoksalne pokrewieństwo z poszukiwaniami Hansa Eislera w zakresie tzw. teatralnej muzyki gestycznej. Jednakże nawet najlepszy przekład Eliota nie daje polskiemu widzowi pojęcia, czym jest dla teatru biały wiersz Eliota jako próba kreowania języka teatralnego. Tłumacz nie może się odwołać do żadnej tradycji rodzimej o istotnym znaczeniu. To, co w oryginale angielskim odbieramy jako wyraźny rygor języka, po polsku brzmi jak dziwactwo i dowolność. Oczywiście tłumacz nie ponosi winy,jest po prostu w beznadzieinej sytuacji.
Dochodzimy do istotnego problemu, którego się u nas nie docenia. Rola języka dla odnowy teatru. Zbyt często zapominamy, że rodzima dramaturgia jest dla teatru powietrzem, właśnie ze względu na język. Zapominają o tym, niestety, również nasi pisarze teatralni. Z pomocą dramaturgii tłumaczonej można przyswoić teatrowi nowy styl, nowe widzenie świata, ale nie język. Prawdopodobnie daje tu o sobie znać jakaś trudność obiektywna. Zdezorientowany jest nie tylko widz, ale i aktorzy. Widz z trudem uświadamia sobie, że słyszy ze sceny "język poetycki", aktor nie bardzo wie, jak ma się posługiwać tym językiem na scenie. Powstaje wrażenie, że aktorzy mówią prozą, ale za to ze sztuczną sztywnością. Poetyckość języka manifestuje się na tym tle językowym nieoczekiwanie i kapryśnie, jako pewnego rodzaju ozdobnik stylistyczny, głównie w pięknych adresach do widza_.
Na ten dom patrzy oko
Obejmuje spojrzeniem
Troje tutaj są razem
Niech będą rozdzieleni
Niech węzeł zaciśnięty
Zostanie rozplątany
Niech kości skrzyżowane
Co wypełniają studnię
Rozprostują się wreszcie
Niech się wydra i kuna
Zajmą swymi sprawami
Niechaj oko pory dnia
i oko pory nocy
Odwrócą się od domu
Aż węzeł się rozplącze
Skrzyżowanie wyrówna
I krzywe wyprostuje.
Eliot nie dociera i nie może dotrzeć do polskiego widza w swojej warstwie najistotniejszej, językowej. Dociera w warstwie treściowej, budząc niejakie zniecierpliwienie,swoją typowo purytańską mitologią winy, kary i odkupienia.Francuzi jak np. Giraudoux czy Claudel odwoływali się do mitu, aby dokonać kompromitującej konfrontacji obyczajów dzisiejszego mieszczaństwa i surowej moralności mitu greckiego. Mit rozumieli jako zabawę intelektualną, dającą okazję do parodystycznej demaskacji. Ta konfrontacja współczesności z mitem, która dla Franucuzów była zabawą, jest przez pisarzy anglosaskich traktowana ze śmiertelną powagą. 0'Neill i Eliot odwołują się - do mitu nie dla podkreślenia kontrastu, lecz zbieżności; prawa życia są dla nich prawami mitu. 0'Neill wprowadza Elektrę do świata domowej wojny amerykańskiej, Eliot wypuszcza Erynie w pościg za lordem Monchensey. W świetle tego zabiegu życie współczesne staje się równie niezrozumiałe jak mit i jak mit niepojęte. Ta "niepojętość" życia dzięki mitowi ma się stać wzniosła, a nawet, jak sugeruje Eliot, tragiczna.